To, co zadziało się na naszym "osiedlu" w miniony słoneczny weekend nazwać chyba można pospolitym ruszeniem. Wszyscy, jak jeden mąż stanęli przy wertykulatorach, areatorach, grabiach, kosiarkach, nożycach do żywopłotów, piłach i innych insygniach ogrodniczej władzy:) Moi sąsiedzi, tak samo zresztą jak my - spragnieni obcowania z naturą rzucili się na pracę jak "szczerbaty na suchary"...jaki był efekt - łatwo się domyśleć. Już wieczorem wszyscyśmy jęczeli z bólu pleców, a niedzielny ranek....no cóż.:) Siłą woli zmusiłam się, by pojechać z rodzinką na rolki. O tak - mamy nowy rodzinny sposób na spędzanie wspólnie czasu: rolkujemy:)
I jak co roku - przez płoty sąsiedzkie rozmowy: a co planujecie na ten rok ogrodowo?, a piła się zepsuła i trzeba kupić nową, wertykulator coś się zacina i chyba też na wykończeniu, super drabina taka łamana, a ten wąż ogrodowy to nie wart swojej ceny, ale za to wreszcie myjka ciśnieniowa się sprawdza - już trzeci sezon działa bez zarzutu. Mniej więcej w kwietniu właśnie, mamy tu sąsiedzką "giełdę informacyjną", wymieniamy się swoimi spostrzeżeniami na tematy sprzętów ogrodniczych, różnych "patentów" na problemy, polecamy sobie rośliny, odżywki. Chodzimy nawzajem po swoich ogrodach, podziwiamy rabatki, gadamy, gadamy, gadamy:):)... Bardzo lubię ten czas i sąsiedzkie rytuały. Wiosenne przebudzenie widać nie tylko w świecie roślin.
Nasz ogród z dnia na dzień budzi się do życia, czekam tylko kiedy pękną magnoliowe i rododendronowe pączki....Wypatruję tulipanów, podziwiam ciemierniki, wrzoście, bratki...Oglądałam niedawno zdjęcia sprzed 8 lat.....i sama nie mogę uwierzyć, jak bardzo to miejsce się zmieniło. Zastaliśmy to 2,5 tys. metrów chaszczy i zeschniętych samosiejek....a dzięki ciężkiej pracy i miłości do roślin udało nam się stworzyć bajkowy ogród. Zdjęcia z poprzednich lat...ale już za chwilkę będzie znów tak pięknie:)
Z nadejściem wiosny zasypaliście mnie mnóstwem pytań ogrodniczych właśnie. Posegregowałam je w tematyczne grupy i postaram się cyklicznie na nie odpowiadać. Na pierwszy plan pójdzie trawnik - bo to o niego właśnie pytaliście najczęściej. Czy warto zakładać trawnik z rolki? Czy lepiej siać? Jak dbać o trawnik po zimie właśnie, czy da się go uratować nawet gdy wygląda tragicznie....słowem - ZACZYNAMY! :) Dziś o zakładaniu trawników.
Rolka czy sianie? To zależy. Jeśli macie małą przestrzeń do zagospodarowania i chcecie szybkiego efektu - trawa z rolki sprawdzi się jak najbardziej. Niektórzy z moich znajomych mają małe ogrody ( do 500 m) i właśnie taką formę trawy wybrali. Są zadowoleni - ale zaznaczyć trzeba, że bardzo dbają o te trawniki. Pilnują nawożenia, podlewania, wertykulacji. Trawniki z rolki zwłaszcza w pierwszym roku używania wymagają dużej troski.
W naszym ogrodzie jest trawa wysiewana. Po pierwsze dlatego, że mamy dość duże obszary - wykładanie trawą rolkowaną generowałoby bardzo duże koszty. Po drugie, mamy na jednym terenie wiele różnych zakątków tzn: np. miejsca bardzo nasłonecznione i suche, miejsca bardzo zacienione, miejsca bardzo często używane - gdzie Leo gra w piłkę i wariuje. Przy wysiewie na konkretne tereny zastosowałam różne mieszanki traw, które sobie doskonale tam radzą. Trawa z rolki jest raczej monokulturą, najczęściej to gatunki szybko rosnące ( ma być szybki efekt) jak choćby życica trwała. Gdybyśmy ją tu zastosowali, w dużej części ogrodu by po prostu uschła lub zamarła. A tak - mam różne mieszanki traw dobrane do konkretnych warunków.
W naszym ogrodzie jest trawa wysiewana. Po pierwsze dlatego, że mamy dość duże obszary - wykładanie trawą rolkowaną generowałoby bardzo duże koszty. Po drugie, mamy na jednym terenie wiele różnych zakątków tzn: np. miejsca bardzo nasłonecznione i suche, miejsca bardzo zacienione, miejsca bardzo często używane - gdzie Leo gra w piłkę i wariuje. Przy wysiewie na konkretne tereny zastosowałam różne mieszanki traw, które sobie doskonale tam radzą. Trawa z rolki jest raczej monokulturą, najczęściej to gatunki szybko rosnące ( ma być szybki efekt) jak choćby życica trwała. Gdybyśmy ją tu zastosowali, w dużej części ogrodu by po prostu uschła lub zamarła. A tak - mam różne mieszanki traw dobrane do konkretnych warunków.
Trawę z rolki kładziemy po prostu na wyrównaną i oczyszczoną z chwastów glebę. Po położeniu pamiętamy, zwłaszcza na początku, o systematycznym nawadnianiu. Jeśli chcemy trawę wysiewać to najpierw musimy spulchnić powierzchnię oczyszczonej z chwastów i kamieni gleby oraz wyrównać ją - np. grabiami. Wysiewamy nasiona siewnikiem do nawozów ( o którym jeszcze napiszę), albo ręcznie. Na tzw. krzyż - czyli połowę nasion siejemy idąc wzdłuż trawnika, a drugą połowę idąc w poprzek. Po wysianiu, nasionka przysypujemy mieszanką ziemi kompostowej wymieszanej z piaskiem - na około 1 cm. Możemy je docisnąć jeszcze do podłoża specjalnym ciężkim wałkiem. Oczywiście podlewamy po posianiu - ale bardzo delikatnym strumieniem "deszczykiem", tak by nie wypłukać nasion. Pierwszy raz kosimy nasz wysiany trawnik, gdy osiągnie około 8 cm - kosimy nie za krótko, do około 4,5 cm.. No i raczej dopóki nie urośnie - nie wchodzimy na niego. Jeśli myślicie o zakładaniu trawnika - można już zaczynać prace :)
Można już również wysiewać pierwsze warzywka na rabaty...właśnie do gleby trafiły nasze rzodkiewki, sałaty, koperki pietruchy i marchwie...pierwsza tura warzywnych wysiewów za nami:)
za około 1,5 miesiąca w warzywniaku będzie tak:
W miniony weekend poddaliśmy nasz kilkuletni już trawnik jak co roku zabiegom pielęgnacyjnym po zimie...ale o tym już opowiem dokładnie następnym razem. Zdążyłam jeszcze zadbać o rabatę różaną, oczyścić powojniki ze starych pędów i liści oraz, jak co roku - wysadzić w donice dalie i begonie.
A za miesiąc moi kochani.... już za miesiąc.....pojawią się w końcu na naszym stole młodziutkie SZPARAGI! na które tak czekam cały rok ! :) Też lubicie? A jak już jesteśmy w kulinarnych tematach - jeśli w Waszych domach pojawiły się już bratki, można z ich wykorzystaniem zrobić pyszną sałatkę, o TUTAJ podawałam przepis. A na zdjęciu poniżej - szparagi z sosem z gorgonzoli i zapiekanymi w kokilkach gruszkami połączonymi z bakaliami i kozim serem...
I tymże apetycznym akcentem żegnam się dziś z Wami - udanego tygodnia moi mili!, dużo słońca, zapału do prac ogrodniczych, balkonowych:) i do .....rolek? :) rowerów? biegania? :) jak spędzacie pierwsze tygodnie wiosny?
Uściski,
Wasza Zielona, czółnowa, oczadzona świeżym powietrzem:)...szczęśliwa:!