Gdy w studio pojawiło się zlecenie wykonania sesji fotograficznej dla tkanin SUNBRELLA, zaciekawiłam się. Zdjęć katalogowych dla firm robimy sporo, niektóre z produktów leżą poza moimi osobistymi zainteresowaniami:), ale niektóre - jak w tym przypadku, zwróciły moją uwagę. Dlaczego? Bo tym razem miały być to tkaniny odporne na WODĘ i przeznaczone do używania na zewnątrz. Nie widząc ich jeszcze, pomyślałam sobie - no dobrze, fajnie byłoby mieć tak już prywatnie - siedziska czy poduchy na tarasie, których nie trzeba w panice szybko znosić z każdym pojawiającym się z nieba kapuśniaczkiem, ale czy to możliwe, że takie tkaniny naprawdę istnieją? Poczekałam cierpliwie na przesyłkę produktów do zdjęć, nałożyłam je na poduszki, siedziska...i zanim w ogóle chwyciłam za aparat - POLAŁAM WODĄ:):):):) i jeszcze raz... i jeszcze... No i co? No i DZIAŁA:)! Pięknie zatrzymywały krople, wystarczyło tylko później strzepnąć.
Zdjęcia oczywiście wykonałam, ale najważniejszym dla mnie efektem owej sesji było pojawienie się w naszym domu całego tekstylnego wyposażenia kącika wypoczynkowego. Zachwycona jakością, zamówiłam siedziska na moje "najwygodniejsze na świecie" fotele i do kącika czytelnika:), narzutę na hamak, poszewki na poduszki, podkładki na stolik. Leżą sobie cały czas na dworze, nawet gdy pojawia się deszczyk. To niesamowite, jak wiele może zdziałać fakt, że nie musisz w popłochu biegać po działce i zbierać wszystkich tekstylnych akcesoriów. Bywało, że miałam naprawdę dosyć - pamiętam takie lata, gdy słońce jak na złość przeplatało się po kilka razy w ciągu dnia z deszczami a mnie po ludzku odechciewało się nosić w tą i z powrotem poduch na hamak czy siedzisk na fotele. Koniec z takimi wycieczkami:)! Pierwszy raz odkąd tu mieszkamy, odczuwam prawdziwy komfort korzystania z mebli ogrodowych - właśnie dlatego, że nie muszę się już o nie martwić. GENIALNE! Od razu podjęłam decyzję, że napiszę Wam o tych tkaninach na blogu.
Wiem, że wielu czytelników ma tarasy, balkony czy ogrody - z kącikami wypoczynkowymi, jak nasz. Jeśli również mieliście ten sam "biegający z poduchami":) problem - to dzisiejszy post jest właśnie dla Was. Po skończonych zdjęciach, w euforii:) poprosiłam firmę o więcej szczegółów dotyczących tkanin SUNBRELLA - skoro mam Wam napisać o własnej radości, wypadałoby jednak również porozmawiać o konkretach. A gdy dostałam już wszystkie dane - byłam naprawdę pod ogromnym wrażeniem. Ale po kolei. Najpierw ulotne chwile złapane w kadr:)
Okazało się, że marka SUNBRELLA to światowy lider w produkcji tkanin technicznych. Tym bardziej poczułam się wyróżniona, mogąc dla nich pracować:) To w USA, w latach 50tych, zaczęła się ich historia - wtedy to cała produkcja była podporządkowana pod amerykańskich MARINES. Tkaniny OUTDOOR'owe zaś, które powstały później, w latach 90tych - w bardzo szybkim tempie zdobyły rzesze wiernych użytkowników. I nie ma się co dziwić. Większość produkcji tkanin SUNBRELLA odbywa się w tej chwili we Francji, a Francuzi - wiadomo, słyną z dobrego smaku, nienagannego gustu i jak nikt inny potrafią łączyć ze sobą desenie i kolory. Sunbrella stała się marką bardzo rozpoznawalną na całym świecie. Co tu dużo mówić, reprezentuje połączenie, które osobiście uwielbiam: świetną jakość z bogatym wzornictwem. Jeśli napiszę jeszcze, że to tkaniny odporne na wodę, nie "bojące" się brudu i plam - bardzo łatwo czyszczą się samą wodą i piorą w niskich temperaturach (co osobiście przetestowałam, nasz Leoś bowiem ma ogromny TALENT w sprawdzaniu akurat tych cech nowych poszewek:); oraz że nie przepuszczają słonecznego światła i promienia UV oraz są w 100% oddychające, to czyż nie uzyskujemy przepisu na zewnętrzną tkaninę idealną?:) Oj, zapomniałam jeszcze o jednym - ich kolor jest chroniony przez co najmniej 5 lat. Jakby pozytywów było za mało:) Oto moje, już prywatne wybory - tkaniny Riviera White Toupe (ta w paseczki, idealnie komponująca się z naszymi fotelami) oraz Mac curacao, Mac mohito, Sorbet i Jade - to te radosne, kolorowe poszewki wykorzystane przy moim kąciku czytelniczym. I co najważniejsze - one naprawdę tam sobie leżą i leżą:) cały czas. Do wyboru jest aż 161! tkanin, z których można skomponować własne elementy kącików wypoczynkowych na zewnątrz.
A z takich ciekawostek - flaga USA, którą Neil Armstrong wbił w powierzchnię księżyca była właśnie zrobiona z tkanin Sunbrella :) Zaś 2 lata temu zdjęcia satelitarne potwierdziły, że wciąż można zobaczyć na tej fladze gwiazdki i paski. Opowiedziałam o tym Pawłowi, na jakich poduchach się wyleguje - oczywiście założył, że go bezczelnie, jak zwykle wkręcam:):) - (my lubimy sobie robić tego typu żarty:) - ale to prawda.
Pisanie dzisiejszego postu sprawiło mi dużą przyjemność. W zalewie bylejakości produktowej, wyłuskanie takich perełek i możliwość podzielenia się nimi z Wami - sprawia, że prowadzenie bloga ma w moim odczuciu trochę poboczną, oprócz rozrywki:) misję. Bardzo często piszę bowiem na Green canoe o jakości. O tym, jak my, jako rodzina dużą uwagę przywiązujemy w codziennym życiu do jakości właśnie i to zarówno jakości jedzenia, mebli, rzeczy....jakości samego życia w końcu. I nie zamierzam z tego zrezygnować:) Będę nadal Wam takie perełki i na blogu i w magazynie pokazywać.
Miałam typowo zawodowy kontakt z centralą firmy, ale uprzedzając Wasze pytania:):) - dowiedziałam się, że jeśli chcielibyście indywidualnie zamówić dla siebie pokrowce, zadaszenia, poszewki, czy co tam jeszcze nie wymyślicie:) z tkanin SUNBRELLA - to jest taka możliwość i można to zrobić tu:
STUDIO COSMONOVA
ul. Pokorna 2 lok.14 - Warszawa
telefon - 22 535 32 41, e - mail: showroom@cosmonova.pl
Od jakiegoś czasu takie poranki jak ten - nie ruszają mnie ani trochę:) No i o z tego, że w nocy padało? :) podchodzisz, strzepujesz - i już:)
U nas dziś właśnie taka aura - ni to pada...ni to nie pada....jesienna w klimacie mżawka. Tak też lubię:) Druga kawa, zabazgrany do granic możliwości kalendarz na dziś...no fajny dzień po prostu! :)
Do usłyszenia moi mili! Za chwilę opowiemy blogowo drugi odcinek naszej SAGI tarasowej:)
ale to za momencik :)
Wasza Zielona czółnowa, schowana wtorkowo przed deszczem:)