Quantcast
Channel: GREEN CANOE
Viewing all articles
Browse latest Browse all 921

TO TU JEST – czyli porządnicka Helga:) Organizacja domu.

$
0
0
TO TU JEST – czyli porządnicka Helga:) Organizacja domu.

Dziś będzie nietypowe MYŚLĘ ŻE…bo traktujące o wspólnym tworzeniu domu. Organizacja domu? A co to za temat? – spytacie być może. W aspekcie porządków i organizacji naszych mieszkań – dość znaczący. Z niedowierzaniem bowiem patrzę na rodziny, gdzie TYLKO kobieta dba o porządek, pierze, prasuje, gotuje i myje po posiłkach. Robi to nie dość że za męża to jeszcze obsługuje własne dzieci. Nie jestem w stanie zrozumieć, czemu dobrowolnie godzimy się na to współczesne niewolnictwo? – zwłaszcza przy założeniu,  że także pracujemy zawodowo. Za każdym razem, gdy słyszę narzekania kobiet na to jak ciężko pracują, jak wszystko jest na ich głowach i jak są umordowane – odpowiadam: tak wybrałaś. Owszem- wybrałaś.

Ja się nie godzę na funkcjonowanie rodziny oparte o pracę jednej osoby i korzystaniu z tej pracy całej reszty. I nie kupuję stwierdzenia, że mężczyźni  są stworzeni do innych rzeczy. To MY -KOBIETY tak wychowujemy swoich synów, że potem wyrastają na domowych ignorantów i leni. Tak, nazwijmy to po imieniu. Że nie potrafią włączyć pralki, rozwiesić prania czy przygotować obiadu, albo wstają od stołu zostawiając na nim brudny talerz po zjedzonym obiedzie, który dostali pod nos. I to MY – KOBIETY wychodząc za mąż za takiego osobnika, godzimy się na to by taki stan rzeczy trwał dalej. Albo się nie godzimy:)

Bardzo jestem ciekawa Waszych dziewczyny doświadczeń. Jeśli macie syna, jak go wychowujecie? Jak Wam się współpracuje z mężami? Pomagają? Macie podział obowiązków, czy jest raczej z tym problem?


Mnie się udało tak zorganizować nasze codzienne funkcjonowanie, że wszyscy jesteśmy w nie zaangażowani. Łącznie z Leosiem. Oczywiście w różnym stopniu i na różnych płaszczyznach – ale jednak. Paweł bardzo pomaga mi we wszystkich czynnościach domowych – widząc jak dużo pracuję, sam zdejmuje mi często z głowy wiele działań około domowych.  Wspólnie ustaliliśmy też różne udogodnienia. W swojej książce napisałam o tym, że ja np. najczęściej robię po kilka rzeczy naraz. Pomaga mi w tym dobra organizacja. Moje tzw. W TRAKCIE, czyli : jeśli zostaję by pracować w domu – w trakcie tej pracy jednocześnie gotuję obiad, pracuję na komputerze, trochę popielę w ogrodzie, odbiorę wiele telefonów, odkurzę, w międzyczasie zbierając ubrania i odkładając konkretne rzeczy potrzebne mi do stylizacji zdjęcia. Jest to możliwe tylko dlatego, że najzwyczajniej w świecie jestem dobrze zorganizowana. Słowem, żeby w ogóle takie działania były możliwe – muszę mieć odpowiednio zorganizowany i czas ale i dom. To samo zresztą przekłada się na pracę w redakcji. Ale wróćmy do naszego domu. Jak jest zorganizowany? No tak, że wiemy wszyscy co gdzie mieszka, gdzie daną rzecz odkładamy, gdzie ją znajdziemy w momencie, gdy będzie np. natychmiast potrzebna. Mówiąc krótko: jestem zwolenniczką SEGREGACJI i to dość szczegółowej. I nie mam z tym problemu – w odróżnieniu niestety do moich chłopaków:). Tego musiałam ich nauczyć i ów proces trwa. Te nasze dwie postawy, 2 światy, zderzają się z impetem w zwykłej codzienności. I powiem Wam, że z upływem lat – jest coraz lepiej.

Najbardziej widać to chyba w garderobie, choćby na półkach gdzie leżą ubrania Leonka – wspólnie opisaliśmy półki. Gdzie co leży. Czyli spodnie podzielone są na dresy i jeansy, koszulki na długi i krótki rękaw oraz bluzy, w szufladzie zaś bielizna osobista podzielona jest ze skarpetkami i koszulkami na ramiączka. Uczę Leona odkładania rzeczy na miejsce. On sam stworzył podpisy, a naklejając je na półki bardziej zapamiętywał gdzie jest jaka strefa.

Ani Paweł, ani Leoś nie mieli łatwości w zapamiętywaniu gdzie dana rzecz powinna być:). I uwierzcie mi, że musiałam wykazać maksimum dobrej woli oraz powymyślać mnóstwo rozwiązań dedykowanych tylko nim – byśmy jakoś normalnie w miarę rodzinnie funkcjonowali. I nawet jeśli nie napiszę w tej chwili że osiągnęłam 100%towy sukces ( bo skłamałabym:) – to i tak udało mi się w ostatnich latach zdecydowanie poprawić naszą jakość życia. Organizacja domu to nie jest łatwe zadanie, prawda? I nauczenie wszystkich członków, że od nich także zależy porządek w domu. Jak się jednak okazuje, owo kluczowe pytanie GDZIE TO JEST ? nie musi wprawiać w stan przed gorączkowy. Pod warunkiem, że choć mniej więcej znamy na nie odpowiedź. A co zrobić by tak było? Przede wszystkim wprowadzić segregację i strefy. Oraz swoich mężczyzn tak zaangażować w domowe czynności by wiedzieli gdzie co odkładać – bo będą to robili często.  I to o tym dziś Wam opowiem – jak zorganizowałam ów system najczęściej gubionych rzeczy w naszym domu. I czemu tak lubię pudełka oraz wszelkiego rodzaju segregatory.


Nie dałam moim chłopkom zbyt wiele przestrzeni do zabałaganienia. Mają własne pokoje – pracownię ma mój mąż, swój pokój ma Leoś – i tam sobie rządzą. Ale przestrzeń wspólna i funkcjonowanie w niej jest już objęte pewnymi zasadami, z główną na czele: każda rzecz ma swoje miejsce. Opowiem Wam dziś o moich pudełkowych pomysłach na zapanowanie nad chaosem:)

 

  1. Organizacja domu – pudełka TO TU JEST. Tak, tak – mamy w domu 2 takie pudełka. Jedno, mniejsze znajdziecie w moim gabinecie. Stoi nad segregatorami z dokumentami. Podpisane, a jakże. Co to za pudełko? Pudełko MOCY moi mili, pudełko rozwiązujące nasze problemy i kończące poszukiwania:):):) A tak na serio – to takie miejsce, gdzie odkładamy rzeczy, co do których nie wiemy gdzie powinny być. Jakieś wtyczki, kabelki, klucze, i inne różne takie, co do których nie znamy ani ich przeznaczenia, pochodzenia albo w ogóle nie wiemy o co chodzi lub w danym momencie – gdzie mieszkają. Wkładamy je do pudełka TO TU JEST. I co się dzieje? Gdy czegoś szukamy   – typu gimbałku do gibaresu:) – to najpierw otwieramy pudełko TO TU JEST i uwierzcie mi – w 99,9% przypadków, znajdujemy to tam. MAGIA, czysta magia. Drugie pudełko TO TU JEST mieszka w salonie – zasada jego zawartości jest ta sama. Ideę sprzedałam rodzinie, przyjaciołom – pierwsza ich reakcja to był zawsze śmiech, a potem: Asia, to jest genialne!, a za jakiś czas: Asia, to działa! No więc Wam teraz podpowiadam – jeśli macie ochotę na takowe pudełko TO TU JEST – inspirujcie się bezkarnie.
  2. Organizacja domu – pudełko WYJMIJ, SKORZYSTAJ, ODSTAW. Mamy ich kilka. Głównie w łazience i kuchni. To pudełka/pojemniki, w których znajduje się jakaś konkretna grupa przedmiotów np. moje kosmetyki do makijażu, albo do malowania paznokci, albo kremy, peelingi do rąk czy stóp czy też przyprawy. Nie trzymam tych rzeczy luzem w szufladzie – tylko posegregowane w małych pudełkach  i w momencie gdy chcę z których z tych rzeczy skorzystać – wyjmuję całe pudełko, robię co mam robić, odkładam pudełko na miejsce. Osobiście bardzo lubię takie pudełeczka z rączką – bo są łatwe do przenoszenia, ale fajne są również  także zwykłe podłużne. Te łazienkowe mieszkają w naszych szufladach, ale mam jeszcze takie większe – w garderobie np. na apaszki.
  3. Organizacja domu – pudełko CZEKAM NA CIEBIE. Nie wiem jak w Waszych domach, ale w moim dzieją się dziwne rzeczy. Najprawdopodobniej kosmici podbierają nam skarpetki. SŁOWO! Robią to systematycznie, od wielu już lat. Po iluś tygodniach brakujące sztuki znajdują się w jakichś przedziwnych miejscach. Nie wnikam w to czemu tak się dzieje, nie walczę także z wiatrakami – nasze skarpetki znikają pojedynczo i kropka. Nie wiem…może prowadzą jakieś drugie potajemne życie? Żeby jednak drugiej sztuki nie pozbawić szans na ponowne spotkanie mamy pudełko: CZEKAM NA CIEBIE, gdzie pojedyncze samotne sztuki czekają na drugą połówkę:)
  4. Organizacja domu- pudełko JESZCZE ZA MNĄ ZATĘSKNISZ. To moje pudełko. Duże:) Trzymam w nim apaszki, paski, szale, biżuterię – słowem rzeczy, które mi się znudziły. Ale które są tak świetnej jakości lub je lubię po ludzku – że nie chcę ich oddawać lub posyłać dalej w świat. I okazuje się, że np. po upływie roku, lub 2 lat – sięgam z przyjemnością po te rzeczy i znów używam.
  5. Organizacja domu – pudełko W TRAKCIE. Mamy taka zasadę w domu, że gdy nad czymś pracujemy i jeszcze nie skończyliśmy, a używamy do tej czynności wielu rzeczy – nie odkładamy ich za każdym razem do miejsc docelowych by na drugi dzień je znów wyjmować, tylko w okresie trwania pracy wkładamy wszystko do jednego pudełka. Np. jeżeli cos malujemy farbami i rozłożone jest to w czasie, albo coś wyklejamy, albo robimy ozdoby świąteczne, albo pracujemy z Leonem nad zadaniami z matematyki przez weekend – po skończeniu pewnego etapu pracy odkładamy wszystko do jednego pudełka. Dopiero gdy czynność jest skończona zupełnie – segregujemy rzeczy tam, gdzie docelowo mieszkają. To samo z lekarstwami. Mamy w domu jedną szufladę przeznaczoną na lekarstwa. Ale np. gdy ktoś z nas zachoruje i leży w łóżku, to jego zestaw lekarstw w trakcie chorowania jest obok przy łóżku w jednym pojemniku, potem zaś lekarstwa wracają do szuflady zbiorczej.
  6. Organizacja domu – pudełka SZCZYPTA SMAKU. Specjalnie napisałam w liczbie mnogiej – bo nasze pudełka są w kuchennym świecie w liczbie mnogiej a nie pojedynczej. W szafkach mam np. oddzielne pudełka na bakalie, budynie i kisiele. Na przyprawy roślinne suszone typu rozmaryn, lubczyk, tymianek. Oraz oddzielnie na takie które są kompozycją smaków – typu garam masala, curry, czubrica. Słowem  – by łatwiej było mi się poruszać w kuchennym świecie w pudełkach segreguję pewne grupy produktów.
  7. Organizacja domu – pudełko BOND. JAMES BOND. Ciekawi:) ? To jest kochani nasze pudełko do zadań specjalnych związanych z dobrym wizerunkiem:) naszych ubrań i butów. W jednym miejscu trzymam akcesoria za pomocą których dbam o dobry wygląd płaszczy ( np. szczotki zbierające sierść czy paproszki) oraz o czystość i zabezpieczenie butów ( wszelkiego rodzaju pasty do butów, szczotki, spreje zabezpieczające przed wilgocią) Kiedyś te wszystkie rzeczy mieszkały w różnych miejscach, często ich szukaliśmy – od dłuższego czasu mamy dla nich 1 pudełko i jest spokój.

Układam także i wieszam nasze ubrania kolorami – w ten sposób łatwiej jest nam później dobrać konkretny zestaw, zawsze bowiem wiadomo, gdzie rzeczy z danego koloru wiszą. W mojej części szafy nie z tym problemu:) Biel, pudrowy róż, szary i wszelkie odcienie błękitu czy granatu – to praktycznie cała gama ubrań jakie noszę.

Ciekawa jestem bardzo czy i Wy macie swoje własne rozwiązania dotyczące domowego bezbolesnego funkcjonowania:) Czy któraś z moich czytelniczek jest także taką porządnicką poukładaną Helgą jak ja? :) A może któreś z moich pudełek jest również i u Was w domu? napiszcie mi o tym koniecznie.

 


Wpis powstał we współpracy z marką Leitz, z którą na co dzień ogarniamy nasz domowy chaos:)

 

 

Artykuł TO TU JEST – czyli porządnicka Helga:) Organizacja domu. pochodzi z serwisu GREEN CANOE.


Viewing all articles
Browse latest Browse all 921

Trending Articles


TRX Antek AVT - 2310 ver 2,0


Автовишка HAULOTTE HA 16 SPX


POTANIACZ


Zrób Sam - rocznik 1985 [PDF] [PL]


Maxgear opinie


BMW E61 2.5d błąd 43E2 - klapa gasząca a DPF


Eveline ➤ Matowe pomadki Velvet Matt Lipstick 500, 506, 5007


Auta / Cars (2006) PLDUB.BRRip.480p.XviD.AC3-LTN / DUBBING PL


Peugeot 508 problem z elektroniką


AŚ Jelenia Góra