Gdyby 6 lat temu, ktokolwiek powiedział mi, że polubię w meblach wykończenie GLOSSY uśmiechnęłabym się jedynie pobłażliwie. Połysk kojarzył mi się zawsze z bardzo modernistycznymi wnętrzami i nie sądziłam, że mógłby pojawić się w naszym wiejskim domu. A jednak...
Podobno w naszym salonie można się poczuć niczym w akwarium:) Dookoła mamy duże okna wychodzące na las; wpuszczające do domu ciekawskie świerki i sosny. O tak - ma to swoje ogromne plusy, bo przez cały rok przyroda zagląda nam do środka. Jednak jedyna ściana, na której mogliśmy cokolwiek ustawić, powiesić itd. znajduje się przy drzwiach tarasowych - i w pakiecie niesie ze sobą skos. Czyli w rachubę wchodziła tu jedynie niska zabudowa. Odkąd pamiętam, marzyłam o domowym bufecie - komodzie, w której mogłabym pomieścić wszystkie obrusy świąteczne, wyjątkową zastawę porcelanową, sztućce z ozdobnymi rękojeściami - słowem skarby wyjmowane kilka razy w roku ale robiące efekt WOOOW :) przy okazji rodzinnych uroczystości i dekorowania stołu. Pisałam już Wam wielokrotnie o tym, że nie godzę się na półśrodki i nie kupuję niczego, jeśli w 100% nie czuję, że jest to dokładnie ta rzecz, na którą czekam. A potrafię czekać nawet kilka lat. W salonie więc stała sobie tymczasowo mała drewniana komoda, którą odrestaurowałam i w której były jedynie tekstylia...a ja czekałam na tą właściwą.
Czasami bywa w życiu tak, że zobaczysz...i wiesz od razu - TAK:) I nie mówię tu jedynie o mężczyznach:) Ja mam tak ze wszystkim - z ubraniami, z meblami...nawet z roślinami. Naszą komodę zobaczyłam a jakże w internetowym sklepie ( większość mebli właśnie w ten sposób kupiłam, nawet moją biurową bibliotekę:) Decyzja w tym przypadku zapadła bardzo szybko.
Delikatnie połyskująca, ma tak prostą formę, że czasami wręcz się jej "nie widzi". To mebel wtapiający się w przestrzeń i nie dominujący jej, mimo dużych gabarytów - ma ponad 2 metry długości!. Nowa komoda pomieściła WSZYSTKO i jeszcze trochę :) - a ja w końcu mam swoje skarby w jednym miejscu. Zaś połysk, którego początkowo się obawiałam, wprowadził tak naprawdę do domu więcej światła - bo pięknie odbija wszystkie źródła świetlne, te naturalne zza okna i wieczorami z lamp. Prosta forma w połączeniu z lśniącym wykończeniem uszczęśliwiła mnie po kobiecemu na wiele najbliższych miesięcy. Proszę ...nasz jeden z wielu - biały poranek z jesienią i czerwonościami w tle:
Nie wiem czy pamiętacie, ale pokazywałam Wam na blogu ostatnio pewne zdjęcie. Podesłała mi je Kasia Gal, z którą telefonicznie "rozkładałam" połyskujące meble na czynniki pierwsze. Czy do naszego salonu mogłyby pasować? Gdzie w ogóle pasują? Okazuje się, że nawet w starym - 170letnim domu z poniższego zdjęcia, "moja" komoda :) (tak, tak, to jest dokładnie ten mebel) wygląda świetnie - o czym poczytać możecie zresztą TU.
Bywa, że boimy się nowych elementów/rozwiązań/mebli myśląc że są zbyt niespójne z całą resztą otoczenia. Ale jeśli ową niespójność przekuć w atut?
W imię idei PODOBA MI SIĘ, wykończenie z połyskiem można zestawiać nie tylko z nowoczesnymi w charakterze wnętrzami. Świetnie komponuje się jak widać powyżej, ze starą cegłą czy z surowym drewnem. W przypadku naszego domu...mocnym elementem łączącym ów mebel z otoczeniem był oczywiście kolor. Prostą formę zestawiłam dekoracyjnie z moim ulubionym eterycznym szkłem, dokupiłam również eleganckie lustro w świetlistej, srebrnej ramie - dużo większe niż poprzednie. Jest więc jeszcze jaśniej:) Nie mogło zabraknąć tacy wyplatanej z trawy morskiej - bardzo lubię jej niedookreśloną barwę.
Macie w swoich domach mebel/ dekoracje/ oświetlenie - które teoretycznie jest z "trochę innej bajki" a jednak świetnie komponuje się z resztą? Lubicie w ogóle takie zestawienia? Jestem ciekawa Waszych doświadczeń i odczuć w stosunku do łączenia różnych stylów czy elementów we wnętrzach. Gdy ja powiedziałam moim bliskim, że do salonu zdecydowałam się wstawić prosty w formie mebel - zobaczyłam w ich oczach zwątpienie w pomyślność takiego manewru. Ale gdy tylko komoda stanęła na swoim miejscu - wszyscy nam mówią, że jest "uszyta" dokładnie na tę ścianę.
Dzisiejszy post napisałam we współpracy z SFMEBLE , naszym nowym partnerem - meblowym sklepem internetowym. Mam nadzieję, że uda nam się wspólnie w najbliższym czasie Was wnętrzarsko zainspirować - i to zarówno w magazynie, jak i na blogu.
Pozdrawiam Was wszystkich jesiennie:) - ciepło, imbirowo, czerwono, kasztanowo i....smacznie - właśnie kończę robić nasz jesienny CHUTNEY jabłkowo, cebulowo - imbirowy. Pachnie w całym domu obłędnie:)!
Do usłyszenia zatem:) do/zobaczenia/przeczytania! :)
Wasza Zielona.
Widoczne na zdjęciach:
MEBLE:
* Komoda MALAMUT IV - SFMEBLE
* Lustro srebrne Invicta Interior - SFMEBLE
OŚWIETLENIE:
* Lampa szklana - ZARA HOME
* Lampa szklana mniejsza z beżowym kloszem - IKEA
* Lampiony na świece szklane - GREENDECO
* Lampion scandi/domek - AGNETHA HOME
TEKSTYLIA:
* Rolety, poduszki w paski beżowe, siedziska na krzesła - DEKORIA
* pled z frędzlami -VILLA NOSTALGIA
INNE:
*kosz z trawy morskiej xxl, taca - TKMAXX
*białe donice z monogramem, ceramiczne wazony z napisami -
LENE BJERRE - WONDERHOME
LENE BJERRE - WONDERHOME