Gdybyście jeszcze kilka lat temu powiedzieli mi, że do swojej przestrzeni będę chciała zaprosić meble dębowe i w ogóle słoje drewna…uśmiechnęłabym się tylko pod nosem. Ja żyjąca w bieli i monochromatycznym domu, miałabym wybrać dąb?
A jednak. I to był impuls. W jednej sekundzie poczułam że DOKŁADNIE TE MEBLE, chcę mieć w redakcji. Na nich siedzieć, przy nich jeść i rozmawiać. Tak wiele stron producentów mebli oglądałam i to od jesieni zeszłego roku – szukając czegoś, co będzie pasowało do mojej wizji. Szukając mebli, które będą się czymś wyróżniały, będą niosły ze sobą jakąś ukrytą treść. I w końcu znalazłam.
Kolekcja ALVARA z Meble Matkowski jest wyjątkowa – nie tylko ze względu na sam projekt i ascetyczną formę samych komód czy ciekawe połączenie nóg ze stołem. Tak naprawdę ujęła mnie faktem, że łączy w sobie współczesność z historią. Patrzycie bowiem na meble dębowe, które zostały wykończone ponad 100letnim dębem. Tak, tak – dobrze czytacie. Fronty, blaty -te piękne słoje, mają ponad 100 lat!. O ile trzon mebli to oczywiście współczesny dąb, to już sama warstwa z wierzchu pamięta baaardzo odległe czasy:) Ten fakt właśnie, takiego pięknego połączenia modernistycznej formy z szacunkiem do historii, do przeszłości – skradł moje serce. Uwielbiam takie podejście do produkcji – smaczki, które sprawiają, że dana kolekcja jest INNA niż cała reszta dostępna na rynku. I jest coś magicznego w tych meblach, bo ktokolwiek nie siada przy naszym stole, po jakiejś chwili zaczyna dłonią gładzić blat:) Blat olejowany, zawoskowany – zaczarowany jak ja się śmieję, bo owo gładzenie to nie jest pojedynczy przypadek. Przy stole w części jadalnianej oczywiście jemy, ale robimy tu także sesje zdjęciowe, mamy nasze zebrania, tu również spotykając się z naszymi partnerami – omawiamy szczegóły współprac. To ważne miejsce w naszej firmie. I bardzo dobre energetycznie – kolekcja Alvara ma w sobie spokój. A te meble dębowe sprawiły, że pokochałam drewno i wyraźne słoje we wnętrzu.
Meble Matkowski to polska, rodzinna firma. Z tradycjami, z ogromnym baczeniem na jakość, wykończenie, szlachetność budulca. Jestem nimi zauroczona. Meblami, które wychodzą pod tą marka, ale również samymi ludźmi. To jest firma, gdzie właściciele uczestniczą w produkcji od samego początku aż do końca, gdzie wkładane serce widać na każdym kroku i ogromny SZACUNEK do Klienta. Nie znajdziecie w ich ofercie tanich bubli, podróbek, udawanek – ale za to znajdziecie uczciwość. To są meble z klasą, najwyższej jakości, drewniane pięknie meble dla ludzi, którzy je docenią- czyli dla nas, moi mili :). Kolekcja Alvara, którą widzicie u nas, została przez mnie z premedytacją połączona z bardzo eleganckim kryształowym oświetleniem oraz złotymi ramami. A w ramach wokół powiesiłam złapaną w kadr Wenecję. Pomyślałam sobie, że w jednym miejscu połączę moje ostatnie zachwyty – nad miastem, którego nie sposób nie pokochać, jeśli ma się tylko okazję pobyć w nim dłużej, oraz nad magią starego drewna podkreślającego współczesną formę mebli. Bardzo lubię w tym miejscu pracować:)
Spójrzcie jeszcze jak ta sama Alvara wygląda w bardziej współczesnej aranżacji, i w zestawieniu z ciemnymi obiciami krzeseł. To stylizacja z charakterem, pasująca do wnętrz industrialnych, skandynawskich, modernistycznych w wyrazie. Krzesła w ciemny obiciu wyglądają całkiem inaczej niż te nasze redakcyjne, no i samo otoczenie sprawia, że meble także nabrały innego charakteru. Jedna kolekcja, a jak sobie świetnie radzi w wielu przestrzeniach, prawda?
Czy ktoś z Was również lubi takie naturalne usłojenie w meblach? Macie meble dębowe w swoich domach? Lubicie w ogóle dębowe meble właśnie podane we współczesnej formie? Ciekawa jestem Waszej opinii.
Artykuł Redakcja GREEN CANOE #2. Meble dębowe/jadalnia pochodzi z serwisu GREEN CANOE.