I o mało co, a nie byłoby „słowa na niedzielę” :). Dopiero co wróciłam po kilkudniowym intensywnym pobycie hen w Polsce. Będzie więc dziś krótko, ale myślę, że w lot zrozumiecie o czym za chwilę napiszę. Bo właśnie to czuję po powrocie. SIŁĘ. Dziś – o TEJ ENERGII, która nas buduje, sprawia iż czujemy się bezpieczni i szczęśliwi. A skąd owa energia? No jak to skąd…..zewsząd. Dla każdego z nas pochodzić będzie z innego źródła. Dla mnie to DOM – z moimi kochanymi mężczyznami oczywiście, bo sam budynek jest tu mało ważny. Mówiąc dom mam na myśli wszystko co, co tworzę ze swoją rodziną. Owa przestrzeń – akurat teraz to rzeczywiście dom z ogrodem – to jest nasza baza/twierdza/jama. Do niej wracam, do niej się chowam, w niej się ładuję. Zdziwieni jesteście, że dom jako budynek nie jest dla mnie tak bardzo ważny? Nigdy nie był. Ani żadne inne mieszkanie, w którym do tej pory żyliśmy. W ogóle rzeczy nie mają w moich oczach priorytetowych funkcji w naszym życiu – ale już nasze relacje, to jak spędzamy czas, czy go w ogóle dla siebie mamy, jaka jest jakość naszego wspólnego bycia ze sobą – bardzo. Pisząc o bazie owszem mam na myśli miejsce, w którym żyjemy – bo je najzwyczajniej w świecie lubię. Ale gdyby mi ktoś dał do wykorzystania szansę życia w całkiem innym miejscu, gdzie mojej rodzinie np. byłoby dużo, dużo lepiej – to już zaczęłabym się pakować. Nie przywiązuję się do miejsc i rzeczy. Za to muszę mieć swoją BAZĘ, by czuć się spełniona. I są nią moi najbliżsi. To moje sekretne źródło.
Dla kogoś innego może być to podróżowanie, dla jeszcze innego – gotowanie, albo nauka, taniec, muzyka, pasja w postaci np. ogrodnictwa. Albo właśnie ów dom/budynek – postrzegany już symbolicznie jako baza, do której się wraca. Tak naprawdę, myślę, że najważniejszym momentem w takim świadomym dorosłym życiu, jest właśnie ten w którym już WIEMY co jest dla nas bazą. Skąd ma płynąć energia, dzięki której możemy kochać mocniej, żyć pełniej, czuć spełnienie i nie bać się jutra. I być może się zdziwicie – bo podejrzewam, że większość z moich czytelników już swoje bazy poodnajdywała, ale jednak mnóstwo ludzi na świecie nadal nie wie …gdzie znajduje się metronom dla ich serc.
Kochani…wszystkim Wam życzę odnalezienia swojego źródła. Swojej bazy, tego miejsca/czynności/stylu życia, który da Wam sens życia lub pozwoli go odnaleźć. I byście za każdym razem powracając do niego czuli się tak szczęśliwi jak ja dziś…gdy przytuliłam się do moich chłopaków, popatrzyłam na zachód słońca nad jeziorem i poczułam że jestem we właściwym miejscu.
A na dobranoc podsyłam słowa, których często słuchałam… Odkąd Pana Zbigniewa nie ma już z nami, nabrały dla mnie jeszcze większego znaczenia. DOBRANOC.
Zbigniew Wodecki – POWRÓT DO ZRÓDEŁ
„Czy znasz źródła nadludzkich sił,
Które pomagają żyć, gdy w nasze drzwi wchodzi zło?
Czy znasz myśli powrotny bieg, co prowadzi w górę rzek?
Płynie w nich czas przez nasz dom.
A my już zanurzeni w rzece dni,
pod prąd, poprzez historie, znaki, sny.
Bo w nas powrót do źródeł trwa- bezcenna podróż spełnia się.
czy znasz do swoich wspomnień szyfr?
Pełne są tajemnic- idź,
Wtargnij w ich świat, zdmuchnij kurz.
Czy wiesz?
Nie da się jutrem żyć.
Człowiek się zaczyna, gdy boi się sam w ciemność wejść.
A my już zanurzeni w rzece dni,
pod prąd, poprzez historie, znaki, sny.
Bo w nas powrót do źródeł trwa- bezcenna podróż spełnia się.
A my już zanurzeni w rzece dni
pod prąd, poprzez historie, znaki, sny.
Bo w nas powrót do źródeł trwa- tam żyją o nas prawdy! Tam żyją o nas prawdy!
Te źródła biją w każdym z nas. ”
słowa Jacek Cygan
Artykuł MYŚLĘ ŻE…baza daje siłę. pochodzi z serwisu GREEN CANOE.