Quantcast
Channel: GREEN CANOE
Viewing all articles
Browse latest Browse all 921

MYŚLĘ ŻE…Cena dobrego samopoczucia.

$
0
0
MYŚLĘ ŻE…Cena dobrego samopoczucia.

Tak często pojawiał się w komentarzach temat finansów i wzbudza tak wiele Waszych emocji, że postanowiłam opowiedzieć Wam jaki ja mam stosunek do cen przedmiotów – i to nie tylko z rynku wnętrzarskiego. Jaka jest CENA naszego dobrego samopoczucia, tak często występującego po dokonaniu zakupów?. Ile każdy z nas jest w stanie uznać za ODPOWIEDNIĄ wartość za konkretny przedmiot? JAK  postrzegamy konkretną rzecz w stosunku do tego, ile kosztowała? Czy to co drogie, w naszym mniemaniu jest zawsze lepsze? Jestem ciekawa jak Wy podchodzicie do tematu wartości rzeczy. A ja?

Po 1. Nie uważam, że muszę wszystko mieć:) Nawet wtedy, gdy wiele osób dookoła jakąś konkretną rzecz posiada – nigdy nie czułam, że ja także powinnam. I na wszelkie MUST HAVE  – jestem oporna niczym głaz. Jeżeli również  wycena jest poza moim zasięgiem finansowym – to przyjmuję to do wiadomości i szczerze mówiąc nie zatrzymuję się dalej nad tematem. ( a bywa tak dość często, gdyż posiadam przypadłość do podchodzenia do najdroższych ubrań, butów, oświetlenia czy mebli w sklepie :):):) – o czym za chwilę. Mam wrażenie, że mnóstwo rodaków jest sfrustrowanych właśnie dlatego, że bez większego sensu pragną rzeczy – które są poza ich możliwościami finansowymi. I to często tylko dlatego, że inni ludzie już te przedmioty/usługi posiadają czy zrealizowani. Rozmawiałam kiedyś ze znajomym bankowcem, który powiedział mi, iż nie zdajemy sobie nawet sprawy, jak wielu ludzi popada w straszne długi – jedynie dlatego, by nabywać kolejne przedmioty mające im coś zrekompensować czy stanowić o ich wyimaginowanym wizerunku.

Po 2. Cena nie wzbudza we mnie emocji. Żadnych. Nie mam żalu do sprzedającego „że tak drogo”, nie negocjuję, nie ubijam tureckich targów. Gdy mam ofertę – składam propozycję, druga strona ja przyjmuje bądź nie. I już. Jeżeli podchodzę do najdroższego w sklepie płaszcza i widzę na metce 7 600,00 pln. To po prostu odkładam płaszcz, gratulując sobie w duchu że mam świetny gust:):) Bo zazwyczaj sięgam właśnie po pięknie skrojone, ze świetnych materiałów wykonane ubrania. Nie zawsze mogę je kupić. Nie neguję również wysokich cen produktów – najczęściej bowiem taka cena wiąże się  właśnie z wyśmienitą jakością. I tak jak już wielokrotnie pisałam – wolę przez jakiś czas zbierać fundusze na drogą, ale rewelacyjnej jakości rzecz, aniżeli kupować tanie buble – których mogłabym mieć teoretycznie dużo więcej. Tylko czy więcej znaczy lepiej? Na pewno NIE.

Po 3. Nie komentuję na głos, ani publicznie tego, że coś jest w moim mniemaniu za drogie, czy poza moimi możliwościami finansowymi – bo uważam, że to bardzo nieeleganckie zachowanie i świadczy o braku klasy. Tak, samo jak głośne wypowiadanie się w restauracji czy na proszonej kolacji, że coś nam nie smakuje, albo że tej potrawy nie lubimy. Nie wiem czy pamiętacie, ale jakiś czas temu pod którymś z postów wywiązała się właśnie dyskusja na finansowy temat – że kogoś stać , a kogoś nie. I że drogo. Ta osoba wylała swoje finansowe żale. Ktoś jej wtedy bardzo ładnie odpisał, że nie wie po co dodaje tego typu komentarze? Czy inni ludzie, których stać na kupno tej konkretnej rzeczy mają się poczuć gorzej?  Zgadzam się z tym – świat nie jest jednorodny. Jesteśmy ładni i brzydcy, grubi i chudzi, mądrzy i głupi, dobrzy i źli – w końcu: bogaci i biedni. Być może nigdy nie czułam się sfrustrowana z powodów finansowych – bo najzwyczajniej w świecie nie interesują mnie finanse innych osób. Ani nie mam problemów z bogatymi ludźmi – dobrze że są i fajnie, że się komuś powodzi. Wyobrażacie sobie , że nagle zaczynamy chodzić po świecie z naburmuszonymi minami, bo np. nie możemy wszyscy jeździć Jaguarem? Kto powiedział, że cały świat będzie taki sam?  Bardzo doceniam to, co udało nam się osiągnąć rodzinnie w życiu – także pod względem finansowym. Jeżeli ktoś obok osiągnął więcej? BRAWO :)  Nie to jednak będzie priorytetem w mojej ocenie drugiego człowieka – tak, jak siebie samej nie postrzegam przez pryzmat pieniądza, tak nie widzę również przez ten pryzmat innych ludzi. I jeszcze jedno – my jesteśmy BOGACI. Tylko tego nie doceniamy. W porównaniu do ogromnej ilości ludzi, cierpiącej z powodu ogromnej biedy i głodu ( to aż 1/3 populacji całego świata), braku wody i żyjącej w nieopisanym wręcz ubóstwie – żyje nam się niebywale komfortowo. Pamiętajmy o tym, gdy kolejny raz zechce nam się ponarzekać.

Po 4. Cena powinna być odzwierciedleniem jakości towaru – ale wiemy, że współcześnie jest raczej odzwierciedleniem mody/trendu. I teraz pytanie co my z tym zrobimy? Możemy podążać ślepo za trendem i za duże pieniądze nabywać określone np. meble – nawet złej jakości, no ale modne. Możemy za duże pieniądze kupować modne przedmioty – pilnując jednak  ich dobrej jakości. Możemy również ominąć trend i otaczać się przedmiotami, które naprawdę odzwierciedlają nasz gust i potrzeby niekoniecznie modnymi, za to solidnie wykonanymi. Cokolwiek nie zrobimy – ja namawiać będę zawsze do jednego – spójrz na JAKOŚĆ swojego zakupu. Co ten zakup MÓWI O TOBIE?

Po 5.  Rzeczy wykonane z pewnych materiałów zawsze będą drogie – bo sam sposób ich pozyskiwania i obróbki jest pracochłonny, czasochłonny i kosztowny. I tak: jedwab, wełna, len, kryształ, lite drewno, skóra, kamień, kruszec – to wysoka cena. Jeżeli wiemy o tym, że to co naturalne i szlachetne jest trudne do pozyskania – łatwiej nam ją zaakceptować. Ta sama sytuacja ma się z IDEĄ/autorskim projektem/pomysłem – twórca za swoją pracę ma prawo żądać takiej kwoty jaka wydaje mu się stosowna. Dlatego obrazy mają tak zróżnicowane ceny, dlatego krzesła zaprojektowane przez świetnych projektantów bywają bardzo drogie. Wiem, że sporo ludzi kupuje tzw „meble inspirowane” Czyli mówiąc wprost – podróbki kultowych oryginałów. Osobiście wolę znaleźć inny zamiennik, ale nadal oryginalny w pochodzeniu aniżeli podrabiany mebel – i tak, jak nie używam podrobionych perfum, toreb czy ubrań – nie kupuję podrabianych mebli, nawet jeśli są  „tanie jak barszcz.” Bo  kłóci się to z moim podejściem do siebie samej i czyjejś pracy. Szanuję siebie, szanuję innych ludzi i to, co robią.

Po 6. Jakość zawsze generuje wyższą cenę, ale cena – nie musi być adekwatna do  jakości. Już tłumaczę: rzeczy świetnej jakości  – np. jedwabne ubrania, będą teoretycznie droższe niżeli np. akrylowe.  Ale  nie oznacza to, że jeśli kupujemy polar ometkowany nazwiskiem znanego projektanta nie będzie on droższy od jedwabnej bluzki bez znanego logo. Współczesny świat cenę określa głównie  poprzez brand/markę. Niektóre z nich bardzo pilnują, by wyprodukowane przez nie przedmioty np. ubrania, porcelana, biżuteria, akcesoria dekoracyjne – były świetnej jakości. Stąd też są określane jako marki premium. Możesz tu liczyć zawsze na świetną jakość – za odpowiednio wysoką cenę. Mamy również marki luksusowe – i w ich przypadku płacisz często niebotyczne kwoty za sam brand. To właśnie te marki i ich produkty są bardzo często podrabiane – w każdej płaszczyźnie rynku. I tak na bazarach czy w tanich „sieciówkach” kupujesz zamienniki produktów luksusowych- wyglądające bardzo podobnie.

Po 7. Nie kupuję tanich rzeczy – chyba że rzeczywiście są okazją. A jak wiemy – okazji w życiu nie ma wiele. Nie chcę mieć dużo – wolę mieć mało a dobrze. Przez ostatnie lata raczej wyzbywam się z domu rzeczy- niż nabywam nowe. Moja praca związana z tak dużą ilością naczyń, materiałów, faktur, przedmiotów przy okazji robienia produktowych sesji zdjęciowych czy produkowaniu sesji tematycznych to bardzo częste obcowanie z tymi wszystkimi przedmiotami – i uwierzcie mi, tak duża ilość nawet pięknych przedmiotów potrafi przytłaczać – stąd moje ciągoty do prywatnego ostrego ograniczania zakupów. Ale np. właśnie w tej chwili wyposażam naszą redakcyjną siedzibę, która będzie jednocześnie planem do nagrań video oraz sesji zdjęciowych. Zdecydowałam się na świetnej jakości meble czy dodatki – bo w takim otoczeniu chcę pracować, oraz korzystać z mebli ponadczasowych i rewelacyjnie wykonanych. To nie są tanie wybory – wręcz przeciwnie, ale za to bardzo przemyślane i na lata. Moja mama zawsze powtarzała: „Biedny dwa razy płaci”, jeżeli już chcesz dla siebie cos kupić – nie kupuj tandety, bylejakości i miernego wykonania, bo za chwilę będziesz musiała kupić to ponownie. A potem, zapewne jeszcze kolejny raz.


Jednego możecie być pewni – na GREEN CANOE nie polecamy bubli, podróbek, byle jakich rozwiązań oraz wątpliwej jakości usług czy przedmiotów. Bywało nie raz i nie dwa, że odmawialiśmy współpracy – mimo ciekawej oferty finansowej, właśnie z powodów niewystarczającej w moim odczuciu jakości oferowanych produktów. Bardzo ciężko pracowaliśmy na Wasze zaufanie – i robię wszystko, by go nie stracić. I nawet nie wiecie jak wiele radości przynoszą nam Wasze maile, w których piszecie o swoim zadowoleniu z polecanych przedmiotów czy także usług  – mebli, dekoracji, lamp, agd, albo hoteli/pensjonatów. Wykonując dla Was testy przedmiotów – robimy to bardzo uważnie. Jeżeli uznalibyśmy, że coś jest nie tak, że coś wzbudza nasze wątpliwości – na pewno byście o tym wiedzieli.

A jak Wy podchodzicie do CENY?. Co jest dla Was ważne przy zakupie? Czy jakość odgrywa w Waszych wyborach duże znaczenie? Czy może bardziej liczy się moda, trend i szybkie ich przemijanie – czyli częsta wymiana rzeczy? Bardzo jestem ciekawa Waszego podejścia do tego zagadnienia.

Artykuł MYŚLĘ ŻE…Cena dobrego samopoczucia. pochodzi z serwisu GREEN CANOE.


Viewing all articles
Browse latest Browse all 921

Trending Articles


TRX Antek AVT - 2310 ver 2,0


Автовишка HAULOTTE HA 16 SPX


POTANIACZ


Zrób Sam - rocznik 1985 [PDF] [PL]


Maxgear opinie


BMW E61 2.5d błąd 43E2 - klapa gasząca a DPF


Eveline ➤ Matowe pomadki Velvet Matt Lipstick 500, 506, 5007


Auta / Cars (2006) PLDUB.BRRip.480p.XviD.AC3-LTN / DUBBING PL


Peugeot 508 problem z elektroniką


AŚ Jelenia Góra